Harpazo* W Starym Testamencie

Chociaż Boży plan dla Kościoła istniał przed założeniem świata, jednakże Paweł Apostoł był pierwszym, który wyraźnie zaprezentował naukę o porwaniu Kościoła przed uciskiem. Do tego czasu nauka ta nie była znana, gdyż Jezus nie objawił jej swoim uczniom podczas swego pobytu z nimi. I jako że Dyskurs na Górze Oliwnej (Mat 24; Mar 13; Łuk 21) skierowany by l do Izraela, nie ma tam więc wzmianki o porwaniu Kościoła. Izrael nie będzie uczestniczył w porwaniu!
Jednakże od czasu wyjawienia tajemnicy Kościoła i jego porwania, studiujący Biblię, łatwo znajdują aluzje do tego wydarzenia tu i tam w Starym Testamencie.
W 1 liście do Koryntian 2:6-8 Paweł wyjaśnia dlaczego Boży plan względem Kościoła musiał być trzymany w sekrecie aż do momentu po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.
„Mądrość natomiast głosimy między doskonałymi, ale mądrość nie tego wieku, ani władców tego wieku, tracących na znaczeniu. Ale głosimy mądrość Bożą, ukrytą w tajemnicy, którą Bóg przeznaczył przed wiekami dla naszej chwały. Której żaden z władców tego wieku nie poznał; bo gdyby poznali, nie ukrzyżowaliby Pana chwały;”
Władcy tego wieku – siły ciemności, nie rozumiały siły śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa, gdyby było inaczej nie dopuściłyby do jego śmierci i odkupienia ludzkości. I tak Jezus Chrystus pokonał i rozbroił śmierć, jak napisano w Kol 2:13-15.
„I was, będących martwymi w upadkach i w nieobrzezaniu waszego ciała, razem z Nim ożywił, darując wam wszystkie upadki, Wymazał obciążający nas zapis dłużny, wynikający z ustaw, który był przeciwko nam i usunął go ze środka, przybijając go gwoździem do krzyża; Rozbroił zwierzchności i władze, publicznie wystawiając je na pokaz i Bóg w Nim powlókł je w triumfalnym marszu zwycięstwa.”
Kościół dowiedział się o tej Bożej strategii ok 20 lat później, wprawdzie była ona zaplanowana od początku, jednakże musiała być trzymana przed nieprzyjacielem w tajemnicy. Gdy została ona objawiona, było już za późno dla Szatana by jej zapobiec.
Boży plan wymaga, aby Kościoła nie było na ziemi zanim rozpocznie się 70 tydzień Daniela. Pamiętamy, że Pan przeznaczył 70 tygodni (490) lat dla Izraela (Dan 9:24).
Pod koniec 69 tygodnia (po 483 latach) Jezus był ukrzyżowany, zegar Boży dla Izraela zatrzymał się. Izrael wraz ze swoją Świątynią, ofiarami i Starotestamentowymi obrządkami zniknął z kart historii. Proroctwo Daniela zdawało się pozostać niedokończone. I od tego czasu Bóg koncentruje się na Kościele.
Ponowne pojawienie się Izraela w 1948 roku, obiecana odbudowa Świątyni i wznowienie ofiar Lewickich w okresie 70-tego tygodnia dowodzi, że Kościół nie zakończył dyspensacji Zakonu, a tylko przerwał ją na chwilę, aby mogła dokonać się po ostatnich 7-miu latach.
Jest rzeczą logiczną, że Kościół musi zostać usunięty ze sceny, aby proroctwo Daniela o 70 tygodniach lat przeznaczonych dla Izraela mogło być spełnione.
Istnieją jeszcze inne przyczyny, dla których Kościół musi być usunięty przed końcem czasów. Kościół nie ma powodu ani celu aby pozostać na ziemi w czasie jej wyzwolenia z niewoli (Rym 8: 19-21) „Bo stworzenie żarliwie oczekuje objawienia synów Boga. Gdyż stworzenie zostało poddane marności, nie dobrowolnie, ale z powodu Tego, który je poddał, w nadziei, Że i samo stworzenie zostanie uwolnione z niewoli skażenia do wolności chwały dzieci Boga.”
Kościół nie podlega sądowi Bożemu jak cała ziemia, gdyż nie ma on żadnego nieskończonego biznesu z Bogiem tu na ziemi. Nie tak jak Izrael, Kościół nie musi być usprawiedliwiony, gdyż już jest usprawiedliwiony sprawiedliwością Bożą (2 Kor 5:21) „Albowiem On Tego, który nie znał grzechu, za nas uczynił grzechem, byśmy w Nim stawali się Bożą sprawiedliwością.”
Jeremiasz 30:11 wyjaśnia nam, że czasy końca i ich sąd mają dwojaki cel: aby całkowicie pokonać wszystkie narody, wśród których rozproszony był Izrael i aby poddać Izrael dyscyplinie. Kościół nie jest ani Izraelem, ani pogaństwem, jego obecność na ziemi nie jest konieczna. Jednakże najważniejszą przyczyną, dla której Kościół nie jest obecny w okresie ostatnich 7 lat jest to, że Bóg tak powiedział. Ci, którzy uczą, że Kościół ma zostać na ziemi w ciągu jakiejkolwiek części 70-tego tygodnia Daniela, muszą zmienić definicję łaski, na nowo wynaleźć kościół i przeinterpretować na nowo Pismo Święte by poprzeć swoją pozycję w tej sprawie.
Niektóre wskazówki Pisma Świętego, które wzmiankują , że Bóg zawsze planował usunięcie sprawiedliwych przed czasem ucisku i sądu:
Zniknięcie Enocha.
(Ks. Rodz. 5:24) „Enoch chodził z Bogiem, a potem już go nie było, bo Bóg go zabrał.”
W Ew. Mateusza 24:37 Jezus powiedział, że jego przyjście będzie jak za „dni Noego” i wyjaśnił, że tak jak niewierzący poginęli w czasie potopu, tak będzie i z niewierzącymi w czasie Jego drugiego przyjścia. Ci, którzy przetrwają dewastację wielkiego ucisku staną przed nieuniknionym sądem. Przypowieści o dziesięciu Pannach, talentach i słudze oraz o sądzie Kozłów i Baranów rzucają nam lepsze światło na tą sprawę (Mat 25).
Tak więc za czasów potopu były obecne na ziemi trzy grupy ludzi: niewierzący, którzy poginęli w potopie, Noe z rodzina, których Bóg zachował podczas potopu i Enoch, którego Bóg zabrał do siebie przed potopem.
W ten sam sposób, przed końcem wieku, będą trzy grupy ludzi na świecie: niewierzący, którzy poginą z powodu gniewu Bożego, współczesny Izrael, który przetrwa i Kościół, który będzie wzięty do Boga przed czasem tych wydarzeń.
Jest kilka interesujących podobieństw między Enochem i Kościołem:
Imię Enoch pochodzi od hebr. rdzenia, który znaczy „uczyć, czynić uczniem”.
Jezus powiedział do apostołów „Idąc więc, uczyńcie uczniami wszystkie narody”…(Mat. 24:19). Zgodnie z tradycją Żydowską, Enoch urodził się w dniu, który potem był dniem Pięćdziesiątnicy – kiedy to narodził się Kościół Boży. Enoch jest pierwszym w Biblii typem Kościoła, i jego zniknięcie przed potopem zdaje się być pierwszą aluzją o porwaniu Kościoła.
Ucieczka Lota z Sodomy
Anioł powiedział do Lota: „Spiesz się i uchodź tam, bo nie będę mógł nic uczynić, dopóki tam nie dojdziesz…” ( Ks. Rodz. 19:22). (UBG)
Miasta Sodoma i Gomora miały być zniszczone z powodu wielkiego grzechu jaki tam panował tak, że Nie znalazło się w nich nawet 10 sprawiedliwych ludzi. Tylko Lot z rodziną miał się uratować. Aniołowie nie mogli dokonać sądu nad tymi miastami, dopóki Lot – jeden sprawiedliwy, tam przebywał. Apostoł Piotr używa tego przykładu jako dowód, że Bóg nie sądzi sprawiedliwych z niesprawiedliwymi (2 Piotra 2: 7-9). „Lecz wyrwał sprawiedliwego Lota, dręczonego rozpustnym postępowaniem nieprawych. Albowiem sprawiedliwy ten, mieszkając między nimi, codziennie widząc i słysząc ich nieprawe czyny, zadręczał swoją sprawiedliwą duszę. Umie Pan pobożnych wyrywać z próby, a poskramianych i niesprawiedliwych zachowywać na dzień sądu.”
Lot więc stał się modelem Kościoła, który będąc usprawiedliwionym z wiary, jest zabrany z miejsca sądu Bożego, zanim się on nawet zaczyna.
Przykład Daniela
Znana jest nam historia Daniela z 3 rozdziału jego księgi. Jest to również najwyraźniejszy przykład biblijny traktowania wiernych w czasach ostatecznych. Król Nabuchadnezzar reprezentuje Antychrysta, który chce zniszczyć wszystkich tych, którzy nie pokłonią się jego posągowi. Rozpalony piec przeznaczony dla niepokornych, reprezentuje wielki ucisk.
Trzej przyjaciele Daniela reprezentują Izrael, który jest uratowany mimo tego, że jest wrzucony do ognia (ucisku). Będąc w piecu spotykają Pana i są zachowani od sądu.
Jednakże imię Daniela nie jest wspomniane nigdzie w tym przekazie. Nie ma go tu wcale. Daniel tutaj reprezentuje Kościół, który zostaje usunięty przed czasem sądu.
Najlepiej jednak ujmuje to Izajasz (Iż. 26:19-21) „Twoi umarli ożyją, wraz z moim trupem powstaną. Ocućcie się i śpiewajcie, wy, którzy spoczywacie w prochu! Twoja rosa bowiem będzie jak rosa na ziołach, a ziemia wyda umarłych. Chodź, mój ludu! Wejdź do swoich komnat i zamknij swoje drzwi za sobą. Skryj się na krótką chwilę, aż gniew przeminie. Oto bowiem PAN wychodzi ze swojego miejsca, aby nawiedzić nieprawość mieszkańców ziemi. Wtedy ziemia ujawni swoją krew i nie będzie już ukrywać swoich zabitych.”
Bez wątpienia jest to oczywisty urywek wskazujący na Boże intencje względem Kościoła w całym Starym Testamencie. Nie można go połączyć z żadnym wydarzeniem w historii i pewnie wskazuje na spełnienie w przyszłości. I Jasne jest, że nie odnosi się to do Izraela, którego zmartwychwstanie dokona się dopiero po czasie gniewu bożego, (Dan.12:1-2).
Któregoś dnia wkrótce, pewna grupa ludzi wstanie z martwych. Inna grupa żywych ludzi zostanie nagle „sprzątnięta” z powierzchni ziemi do przybytków przygotowanych dla niej u Boga i będzie ocalona od Bożego gniewu. Wtedy Bóg będzie karał ludzi pozostałych na ziemi za ich grzech i niegodziwość. Paweł uczy, że grupy ludzi zmartwychwstałych i porwanych nie są przedmiotem Bożego gniewu w 1 Tes. 4:16-18 i 5: 9, co również wynika z greckiej gramatyki zastosowanej w tych fragmentach.
„Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem. Dlatego pocieszajcie się wzajemnie tymi słowami.”
„Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz abyśmy otrzymali zbawienie przez naszego Pana Jezusa Chrystusa;”                                                                                                              „Twoi umarli ożyją” – „ A zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi,”  „Chodź, mój ludu! Wejdź do swoich komnat” – „Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana”.
W Ew. Jana 14: 2-3 Chrystus tłumaczy nam o jakich pokojach mówi Izajasz.
„W domu mego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby tak nie było, powiedziałbym wam. Idę, aby wam przygotować miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, żebyście, gdzie ja jestem, i wy byli.” (UBG)
Ta obietnica nie odnosi się do Jego drugiego przyjścia, gdyż wtedy Pan przychodzi na ziemię. Jest to obietnica dla Kościoła.                                                                                         Powyższe cytaty nie wyczerpują wszystkich biblijnych przykładów mówiących o porwaniu Kościoła przed uciskiem. Są one jednak dość dobrą reprezentacją tego, co Biblia mówi na ten temat i wskazują, że Bóg zawsze zamierzał zabrać nas do siebie zanim Boży gniew spadnie z całą siłą na ziemię i jej niesprawiedliwych, i buntowniczych mieszkańców.

*Harpazo (gr) =porwanie, pochwycenie Kościoła

AKH

Kobieta – Mentorka

Kobieta – Chrześcijanka, która nabyła już wiedzę Biblijną poprzez pilne studiowanie Słowa Bożego, która chodzi w posłuszeństwie tego Słowa i ma osobistą relację z Jezusem Chrystusem, nie powinna trzymać swojej “świecy pod korcem” (Ew. Mateusza 5:15). Powinna ona dzielić się swoim światłem z innymi. Nieoceniona jest mądrość i doświadczenie kobiety dojrzałej w Chrystusie, mającej również spory zasób wiedzy Biblijnej. Nasz Pan Jezus Chrystus oczekuje od nas, że będziemy się tą wiedzą
i doświadczeniem dzieliły z innymi, ku wzajemnemu poparciu i zbudowaniu. Biblia uczy, że sługa Pański (zarówno mężczyzna jak i kobieta) powinien być zdolny do nauczania i napominania innych:
“A sługa Pana nie powinien wdawać się w kłótnie, lecz ma być uprzejmy względem wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący złych; łagodnie nauczający tych, którzy się sprzeciwiają; może kiedyś Bóg da im pokutę, aby uznali prawdę; (2 List do Tymoteusza 2:24-25).
Jeśli kobieta uważa się za służebnicę Pańską, to podlega ona temu nakazowi. Jednakże Apostoł Paweł zastrzega, że kobiety nie powinny nauczać na forum kościoła: “Niech wasze kobiety milczą w kościołach. Bo nie pozwala się im mówić, ale mają być poddane, jak też prawo mówi. A jeśli chcą się czegoś nauczyć, niech w domu pytają swoich mężów. Hańbą bowiem jest dla kobiety mówić w kościele,” (1 List do Koryntian 14:34-35). Mają one jednak wielkie pole do pracy pośród innych kobiet. List do Tytusa 2:3-5 uczy, jak starsze kobiety powinny usługiwać młodszym kobietom swoją wiedzą i doświadczeniem; “Podobnie starsze kobiety niech zachowują się w sposób godny świętych, niech nie oczerniają, nie nadużywają wina, uczą tego, co dobre. Niech uczą młodsze kobiety rozsądku, jak mają kochać swoich mężów i dzieci; żeby były roztropne, czyste, żeby zajmowały się domem, były dobre, posłuszne swoim mężom, aby nie bluźniono słowu Bożemu”.
W tym urywku nie koniecznie jest mowa o wieku tych kobiet, ale o ich doświadczeniu w drodze za Panem, o ich sile duchowej i wiedzy, zarówno Biblijnej, jaki i życiowej. Zauważmy nasze priorytety; rozsądne (mądre) postępowanie, czyli osobiste uświęcenie, następnie rodzina: mężowie i dzieci.
Wszystko to dla chwały Bożej i Jego Słowa. Kobiety po większej części są odpowiedzialne za naukę i wychowanie następnego pokolenia w bojaźni Pańskiej i znajomości Jego Słowa. Od najmłodszych lat dzieci powinny być obeznane z drogą Pańską, zarówno dziewczynki jak i chłopcy. W późniejszym wieku chłopcy potrzebują też mentora mężczyzny, aby właściwie kształtowała się ich męskość. Natomiast młode dziewczęta i kobiety zawsze będą potrzebowały wpływu i rady doświadczonych chrześcijańskich kobiet, aby nabyć mądrości i właściwego zrozumienia ich roli w rodzinie, chrześcijańskiego sposobu bycia, a zwłaszcza osobistego uświęcenia i wzrostu duchowego. Dlatego rola mentorek jest tak bardzo ważna. W zdrowym kościele praca mentorów i mentorek powinna zajmować poczytne miejsce, na równi z innymi posługami nauczania. Pamiętajmy, że chodzi tu o następne pokolenie, którego zdrowie duchowe w dużym stopniu zależy od wczesnej i systematycznej nauki drogi Pańskiej. Księga Przysłów 22:6 mówi; ” Pouczaj dziecko w drodze, którą ma iść, a gdy się zestarzeje, nie odstąpi od niej”.
Jest to cenna obietnica dla nas i naszych dzieci. Im więcej świętych, modlących się matek, tym więcej zbawionych dzieci. Im więcej mądrych, świętych mentorek, tym więcej mądrych modlących się matek. Od zdrowia duchowego chrześcijańskich kobiet w dużym stopniu zależy zdrowie duchowe naszych rodzin, kościołów, a nawet społeczeństwa.

AKH

Refleksje na temat studiowania Biblii (2)

Niejednokrotnie staramy się sami udoskonalać przez nasze własne wysiłki, bez jednoczesnego poznania
jaki właściwie jest charakter Jezusa. Poznanie Boga Biblii pomaga nam zrozumieć Jego plan dla nas, ludzi
i naszą rolę wyznaczoną nam w Jezusie Chrystusie. Jezus w Ewangelii Jana 14: 9 zapewnia nas, że “…kto widział mnie, widział Ojca”. Takie codzienne spotkanie z Bogiem jest naszym wielkim błogosławieństwem i siłą. Wiele błogosławieństw, o które prosimy w modlitwach może na nas spłynąć jedynie poprzez Słowo Boże.
Musimy je znać i czytać je znowu i znowu. Bóg kieruje nasze kroki i prowadzi nas przez swoje Słowo. Jakże więc możemy się spodziewać Jego kierownictwa, jeśli nie czytamy go i nie znamy ? Psalm 119: 105 mówi Nam: “Twoje Słowo jest pochodnią dla moich nóg i światłością na mojej ścieżce.” Zauważmy, że nie Modlitwa, ale Słowo Boże jest naszym światłem i drogowskazem.
Nasze modlitwy o to, aby Pan zachował nas od grzechu, mogą tylko być spełnione, gdy zachowujemy Jego Słowo w naszych sercach .”W swoim sercu zachowuję Twoje słowa, aby nie zgrzeszyć przeciwko Tobie” (Psalm 119:11). Jest to konieczna codzienna dyscyplina Chrześcijanina, podobnie zresztą jak I modlitwa. Powinniśmy codziennie rozmawiać z Bogiem, ale również pozwolić Bogu przemawiać do nas ze stronic swojej Księgi. Musimy się modlić o wszelkie błogosławieństwa, ale tylko poprzez nadziemską moc Jego Słowa błogosławieństwa te mogą przyjść do nas. “A Słowo Chrystusa niech mieszka w was obficie ze wszelką mądrością, nauczajcie i napominajcie się wzajemnie przez psalmy, hymny i pieśni duchowe, z wdzięcznością śpiewając w waszych sercach Panu”. (List do Kolosn 3:16).

AKH

Refleksje Na Temat Studiowania Biblii (1)

Jaki jest cel studiowania Biblii? Więcej wiedzy, więcej książek na półkach?
Nie – celem studiowania Biblii jest poznać lepiej Boga, być przez Niego przekształconym, stać się prawdziwym, owocnym Chrześcijaninem, który w pełni naśladuje Jezusa i jest pożytkiem dla innych, a nie tylko takim, który zajmuje miejsce w ławce i tworzy statystyki, ewentualnie zasilając kasę kościoła swoimi datkami. Celem poznawania Biblii jest stanie się mentorem, który przynosi owoce, który reprodukuje nowe pokolenia duchowych uczniów, będąc jednocześnie przykładem i obrazem Chrystusa pośród dzisiejszego, bezbożnego społeczeństwa. Znajomość Biblii nie zda się na wiele, jeśli nie wskazuje ona i nie przyciąga nas do Jezusa. Od początku do końca całe Pismo Święte mówi nam o Jezusie. Jest On mocą Bożą i mądrością Bożą (1 list do Koryntian 1: 24), jest też Słowem Żywym (Ew. Jana 1:1-4).
Bóg się nam objawia przez Swoje Słowo – inaczej nie moglibyśmy Go lepiej poznać. Skąd mielibyśmy znać Boży charakter, Jego świętość, Jego atrybuty i Jego wolę, o ile nie zaglądalibyśmy na karty Biblii, gdzie Bóg objawia nam Siebie samego. Nie istnieje nic, czego potrzebujemy więcej niż to, by usłyszeć od Niego każdego poranka. Jest to możliwe tylko, gdy otworzymy Biblię każdego dnia i pozwolimy aby Jego Słowo przemawiało do nas. Niezależnie od tego jak dobrze znamy nauki Biblijne, powinniśmy co dzień na nowo je przemyślać, aby nie obniżyć standardu naszego życia duchowego. Jeśli zaniedbamy
czytanie Słowa Bożego przez jeden lub dwa dni, będziemy mogli zauważyć utratę mocy Bożej w naszym życiu. Jeśli zaniedbamy tego przez dłuższy czas, inni będą w stanie to zauważyć.
Biblia nam pomaga w ten sposób, że czyni nam Chrystusa bliższym i bardziej poznawalnym. Tylko wtedy, gdy mamy przed oczami prawdziwy obraz Chrystusa, możemy wzrastać na Jego podobieństwo.
Niech pan prowadzi nas Swoim Słowem!

AKH

Nadzieja

Brak nadziei jest oznaką naszych czasów. Gdzie by nie spojrzeć, widzimy smutne, zagubione spojrzenia na zmęczonych twarzach ludzi, którzy nie potrafią się znaleźć we współczesnej rzeczywistości. Jak wiele jest bezdomnych, uwięzionych, w szponach nałogów, samotnych, opuszczonych, zapomnianych, borykających się o przetrwanie z dnia na dzień? Ilu kończy samobójstwem? Nawet wśród młodzieży, o której mówi się, że “ma całe życie przed sobą”, samobójstwo jest często jedyną wydałoby się alternatywą dla problemów i rozpaczy. Ze wszystkim, co oferuje nam współczesna nauka i technologia, zatraciła się gdzieś ludzka wrażliwość, życzliwość, współczucie i nadzieja, bez których nie jest możliwe funkcjonowanie w zdrowym społeczeństwie.
A nadzieja zmienia wszystko. Czyni ona wielką różnicę w ludzkim życiu. Jest nam potrzebna do życia jak powietrze, jak tlen, bez którego nie da się oddychać w smogu naszej współczesności. Bez nadziei nie da się żyć. Nie mówimy tu nadziei, o jakiej nieraz wyrażamy się z powątpiewaniem – “mam nadzieję, że nie będzie padać”. Nie, to nie jest taka nadzieja. Nadziei, której nam potrzeba nie znajdziemy na stronach podręczników do samodoskonalenia ani w programach New Age jakiegoś słynnego guru. Jedynym, prawdziwym źródłem nadziei dla człowieka jest Jezus Chrystus.
Ten sam Jezus Chrystus, z którego drwi współczesny człowiek, którego wyrzekają się popularne kulty, który jest niemodny, pozostawiony na marginesie “prawdziwego”, nowoczesnego społeczeństwa. W nim jest bezpieczeństwo i ufność w przetrwanie, stabilizacja i życie. I nie jest to jakieś tam banalne życie. Jezus daje nam obietnicę życia wiecznego w Jego obecności. Duch człowieka jest nieśmiertelny; jest tak stworzony, że tęskni i pragnie wspólnoty z Bogiem, relacji z nim, tak jak pragnie się umiłowanej osoby po długiej rozłące. Nic nie może zaspokoić tej tęsknoty tylko Bóg. Nie daje ona spokoju człowiekowi, który tłumi ją w sobie, starając się ją zastąpić różnymi innymi surogatami cywilizacji, czyniąc wszystko, aby ją zagłuszyć.
A przecież Biblia – która była jedynym drogowskazem moralnym dla dziesiątków pokoleń, począwszy od zarania dziejów – jest wciąż ta sama. Ani Słowo Boże, ani Jesus Chrystus nie zmienia się. On Jest Jedyną stałą wartością, skałą, na której możesz oprzeć swoje życie i swoją nadzieję. Nadzieję i Jezusa Chrystusa znajdziesz na kartach Biblii. Zaglądnij, przeczytaj, zasmakuj!
AKH

Historia Z Betlejem

Były to czasy, gdy prowincje rzymskie były konsolidowane w jedno, wielkie mocarstwo. Były to narodziny Cesarstwa Rzymskiego, które do tamtej pory było podzielone pomiędzy trzech generałów. Stopniowo wyłonił się spośród nich tylko jeden silny władca, który przejął władzę absolutną nad całym imperium. Był nim przebiegły i bystry młodzieniec imieniem Gaius Octavius. Imię to jednak nie wydawało mu się wystarczająco dostojne, więc zmienił je na Cezar (na cześć swojego przybranego ojca, Juliusza Cezara). Aby dopełnić miary swego dostojeństwa przybrał on przydomek Augustus, gdyż tytuł ten wydawał mu się wystarczająco boski.

Tak więc Cezar Augustus sprawował władzę absolutną w Rzymie i pewnego dnia postanowił wydać dekret, że należy spisać cały ówczesny świat, aby móc nałożyć na każdego podatek. Wszyscy ludzie w całym imperium musieli być spisani i wszyscy musieli dostosować się do tego nakazu. Jeden ten człowiek miał tyle władzy, że cały świat musiał go słuchać!

Daleko zaś od Rzymu, w prowincji Judei, w małej mieścinie Nazaret była pewna para młodych ludzi, której życie w wielkim stopniu zostało zakłócone przez ten dekret. I chociaż oboje Maria i Józef byli królewskiego pochodzenia, musieli się oni poddać temu prawu w najmniej stosownym i krytycznym czasie. Musieli odbyć długą i niewygodną podróż około 90 mil z Nazaretu w Galilei do Betlejem Judzkiego, gdzie był dom ich przodków – królów Judzkich. Maria spodziewała się wkrótce rozwiązania, lecz mimo to musiała znieść niewygodę takiej długiej podróży tylko dlatego, że jakiś ambitny młodzieniec w Rzymie tak nakazał.

Tak się też stało, że gdy przybyli do Betlejem nadszedł czas, którego nie można było uniknąć. Szukali więc pomieszczenia, gdzie Maria mogłaby urodzić dzieciątko, ale nie było dla nich już miejsca w gospodzie. Jedyne cztery ściany z dachem do ich dyspozycji to była mała stajenka, gdzie znajdowały schronienie zwierzęta domowe. I urodziła swego pierworodnego syna, owinęła go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Ew. Łukasza 2:7).

Nie można sobie chyba wyobrazić biedniejszej i bardziej poniżającej sytuacji. W takich warunkach przyszedł na świat Syn Boży, Jezus Chrystus. Prorok Micheasz ok. 700 lat przed tym wydarzeniem przepowiedział :

…”Ale ty, Betlejem Efrata, najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie ten, który będzie władcą Izraela. Początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych” (Mich. 5:2).

W obliczu tego proroctwa, że Betlejem będzie miejscem narodzenia Mesjasza, całe to  doświadczenie przedstawia się nam w całkiem innym świetle. Podróż do miasta pochodzenia na odległość 90 mil tylko dlatego, że jakiś dostojnik w rzymski wydała taki nakaz nabiera nagle sensu. To sam Bóg sprawił, że Maria i Józef musieli podróżować ten dystans, aby dziecię nie narodziło się w Nazarecie, ale w Betlejem i aby Pisma się wypełniły. Najważniejszy w tym wszystkim nie był jakiś rządzący człowiek w Rzymie. Był on jedynie narzędziem poddanym impulsowi Bożemu, aby tym dekretem sprawić, iż Maria i Józef znajdą się we właściwym czasie na właściwym miejscu. To Bóg przeprowadził Marię i Józefa z Nazaretu do Betlejem, aby słowa proroka zostały spełnione.

“A byli w tej okolicy pasterze przebywający w polu i trzymający straż nocną nad swoim stadem. I oto stanął przy nich anioł Pana, a chwała Pana zewsząd ich oświeciła. I ogarnął ich wielki strach. I powiedział do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie.” (Ew. Łukasza 2:8-12).

Jak wiele proroctw spełniło się w i dokonało tej nocy! Nie mogło to być dziełem przypadku. Nie można tego wytłumaczyć inaczej, jak tylko, że Bóg realizował swe odwieczne plany i zamysły przez to dziecię.

Bóg ma też plany i zamysły w stosunku do nas i naszego życia, i pragnie je zrealizować. Gdybyśmy tylko chcieli posłuchać Go i oddać Mu swoje życie, przekonalibyśmy się, że On planował to już dawno temu. Teraz może uczynić to, czego zawsze pragnął – przebaczyć nam nasze grzechy i uczynić nas swoimi dziećmi.

I tak, gdy obchodzimy jeszcze raz Święto Narodzenia Jezusa, rozpamiętujmy wypełnienie się wszystkich proroctw o Mesjaszu i o tym, jak Bóg dotrzymuje swojego słowa. Bóg  lubi dotrzymywać słowa i on kocha także ciebie i mnie. Możemy być tego pewni. Możemy się przekonać i doświadczyć osobiście jak wielce Bóg nas miłuje, przyjmując Jego Syna jako swojego osobistego Zbawiciela. Przyszedł on na świat po to aby nas pojednać ze swoim Ojcem i dać nam wieczne życie. Jego narodziny i późniejsza śmierć i zmartwychwstanie jest wypełnieniem odwiecznego planu bożego dla uratowania grzesznej ludzkości od kary wiecznej śmierci, jaka oczekuje tych, którzy nie pojednali się z Bogiem. Przyjdź do Niego w pokucie i skrusze póki jeszcze jest czas łaski, póki jeszcze Pan czeka!!!

AKH

 

 

 

Burza

Płynęłam bezpiecznie bez lęku I trwóg po gładkiej jeziora równinie,
A z nieba łaskawie patrzał dobry Bóg i ciszę słał w każdej godzinie.
Spokoju nie mącił nawet lekki wiew, płynęła ma łódź w blaskach słońca…
W błękitach radośnie drżał skowronka śpiew, a w sercu myśl trwała kojąca.

Wiosłami mi była nadzieja, za ster mi wiara służyła niezbita,
A miłość mnie wiodła do nieziemskich sfer, gdzie radość na czołach wyryta.
Na dnie mojej łodzi spoczywał sam Pan – każdego wieczora i ranka…
I trwał tak beztroski duszy mojej stan, I trwała tak Boska sielanka…

Lecz a nagła po niebie przetoczył się grom, chmur zwały nade mną zawisły,
Wiatr łodzią zatargał w strzęp maszty jej rwąc, wzmocnienia i liny jej prysły.
Przed nowym przypływem chwyciłam za ster, pod prąd chcąc skierować dziób łodzi.
Lecz ster się roztrzaskał wśród burzy i mgieł, a tu – znowu fala nadchodzi…

Zostały mi wiosła, więc ku nim ślę wzrok i pełznę z wysiłkiem szalonym…
Och zdążyć, pochwycić!… lecz fala mnie w bok rzuciła w orkanu złe szpony.
Spojrzałam w głąb łodzi poprzez bryzgi fal: ach Boże! – ni steru, ni wiosła!
I oto z łoskotem znowu w ciemną dal mnie fala burzliwa poniosła.

Nade mną kłębiły się hebany chmur, błyskawic miotały się blaski,
Potężniał wichury rozszalały chór i gromów mnożyły się trzaski.
Piętrzył się wkoło fal wzburzonych wał z łoskotem druzgocąc łupinę…
Popychał niechybnie na krawędzie skał w przepaście głębokie i sine.

I tak wyczerpana, osłabła, bez tchu, poczęłam złorzeczyć niebiosom,
Dając się ponieść mimo woli złu, w głos urągałam swym losom.
Wołałam w odmęty: „Boże, gdybyś był – nie patrzyłbyś na to bez słowa!”
Wołałam skroś burzy: „opadam już z sił, a ty nie pomagasz, Jehowa!”

Płynęłam tak dalej w huraganie burz, zwątpieniem, rozpaczą chłostana…
Nagle olśniła mnie myśl: przecież tuż, w tej łodzi u boku mam Pana!
Wtedy przez burzy tej łoskot i ryk, i poprzez piorunów lawinę,
Rozległ się rozpaczliwy, ostatni mój krzyk: „Panie mój, ratuj, bo ginę!”

A Pan mój, co w burzy czas spokojnie spał – uniósł swą postać świetlaną,
Dłoń uniósł przed siebie i burzy znak dał, i ściszył jej moc rozgniewaną.
Potem pochylił się na łodzi dno, tam, gdzie leżałam bez siły,
Położył na skroni mej kojącą dłoń i patrzył jak rany krwawiły…

Przykląkł nade mną, swe ramię mi dał i począł ocierać me czoło,
A oczy tak smutne przy tym Pan mój miał, że wszystko przygasło wokoło.
W tych oczach czytałam i wyrzut, i żal, że mogłam zapomnieć przez chwilę,
Że płynął on ze mną w niewiadomą dal, niezłomny w swej mocy i sile.

A więc zawstydzona, z pokorą do nóg przypadłam Mu w żalu i skrusze…
Pan nie zapomniał mnie, nie opuścił Bóg, wybawił od śmierci mą duszę!
A tafla jeziora znów lśniła jak szkło, zza chmur wychyliło się słońce…
„ Mój Zbawicielu” – z ust wyznanie szło i lały się słowa gorące…
„Prowadź mą łódź po spienionych bałwanach,
Lecz nie wypuszczaj steru ze swej dłoni”…

Autor nieznany

Silna Kobieta

Wielokrotnie słyszymy zdanie wypowiadane pod adresem Chrześcijańskich kobiet, że mężczyźni nie lubią zbyt inteligentnych kobiet, o silnej woli i własnej opinii. Komentarze te zdają się sugerować, że źle jest być silną mądrą kobietą, lub że niechętnie patrzy się na te wykształcone, dzielne, szczere i posiadające własne zdanie.
Alternatywą są kobiety słabe, niewykształcone i zastraszone. Czy to jest to, czego pragną Chrześcijańscy mężczyźni? Odpowiedź musi być kategoryczne „nie”. Silne kobiety są tak samo niezbędne w kościele jak i silni mężczyźni, by dokonywać Bożych dzieł.
Nie jest to jedynie spojrzenie kobiety. Gdy czytamy historie o kobietach w Biblii, nie widzimy tam słabości. Nie spotykamy kobiet zastraszonych, niepewnych i bezwolnych. Widzimy jak młodziutka Maria pokornie i śmiało wyznaje „Oto służebnica Pana, niech mi się stanie według twego słowa” (Ew. Mat. 1: 38). Nie ma tu żadnej słabości, a raczej determinacja i pokora, jakie powinny towarzyszyć i współczesnej kobiecie. Wierzące kobiety jak i wierzący mężczyźni powinni być silni i powinni oni kochać silne kobiety.
Dlaczego silne kobiety są takie ważne w królestwie Bożym?
Po pierwsze – demaskują one zło i niegodziwość m.in. również mężczyzn. W 4 rozdz. Księgi Sędziów czytamy o dzielnej Jael, która wyeliminowała głównego wroga ludu Bożego bez niczyjej pomocy, a jedynie posługując się swoim sprytem, odwagą i gwoździem od namiotu. Nie wspomnę tu o Deborze, która dowodziła całą armią, na prośbę jej generała – mężczyzny.
Po drugie – kobiety napominają dobrych mężczyzn, którzy potrzebują pomocy w ich słabościach i potrzebują kogoś, kto by im wskazał, jak by silnymi. Posłużmy się tu historią Abigail z 1 Księgi Samuela 25. Abigail widząc niesprawiedliwość wyrządzoną przez jej męża Nabala Dawidowi i jego kompanom, decydującą akcją zapobiegła ich zemście i przelewowi krwi. Nie tylko uratowała swoją rodzinę i domostwo, ale również ostrzegła Dawida, by nie użył swojej siły w złym celu i tak sprowadził na siebie winę i gniew Boży.
Po trzecie – silne kobiety wychowują wierzących mężczyzn. W 1 Tym. 1:5 czytamy jak Apostoł Paweł robi wzmiankę o sile wiary Matki i babki Tymoteusza. Nie wiemy nic o jego ojcu, jednakże wystarczyło, że obie kobiety w jego życiu miały silną wiarę, żeby ukształtować i ugruntować siłę charakteru tego młodego człowieka. Jak wtedy, tak i dziś potrzeba silnych kobiet by uczynić mężczyzn silnymi. Powinniśmy dziękować Bogu za takie kobiety. W czasach gdy ojcowie często zaniedbują pielęgnowanie wiary w życiu swoich pociech, przyszłość często zależy od kobiety, by przekazać im światło ewangelii.
Niech więc kobiety będą dzielne i silne w swojej wierze i niech z pokorą służą naszemu dobremu Ojcu. Pamiętajmy: prawdziwi mężczyźni kochają silne kobiety, gdyż Boża chwała jest piękna, a „kobieta jest chwałą mężczyzny” (1Kor. 11:7) .

AKH

Modlitwa Manassesa

O wszechmocny Boże naszych ojców, Abrahama, Izaaka, Jakuba i ich prawego potomstwa; który uczyniłeś niebo i ziemię w ich całej ozdobie, który wyznaczyłeś granice morzu słowem swego przykazania; który zamknąłeś głębinę i zapieczętowałeś ją straszliwym i wspaniałym imieniem, którego boją się wszyscy ludzie i drżą przed Twoją potęgą; gdyż majestat Twojej chwały jest nie do ogarnięcia, a Twoje gniewne groźby przeciw grzesznikom są odczuwalne: ale Twoje miłosierne obietnice są niezliczone i niezgłębione; gdyż Ty jesteś najwyższym Panem, o wielkim miłosierdziu , cierpliwości, wielce litościwym, użalającym się nad złem człowieka.
Ty, o Panie, według swej wielkiej dobroci obiecałeś skruchę i przebaczenie tym, którzy zgrzeszyli przeciwko Tobie i w swoim nieskończonym miłosierdziu wyznaczyłeś pokutę grzesznikom, aby mogli być zbawieni. I Ty, o Panie, jako że jesteś Bogiem sprawiedliwych, nie wyznaczyłeś pokuty dla sprawiedliwych takich jak Abraham, Izaak i Jakub, którzy nie grzeszyli przeciwko Tobie; lecz wyznaczyłeś pokutę dla mnie, który jestem grzesznikiem; gdyż liczba moich grzechów jest większa niż piasku morskiego. Moich przestępstw, o Panie, jest wiele, bardzo wiele, i nie jestem godzien nawet spojrzeć na niebiosa z powodu ogromu moich niesprawiedliwości. Przytłaczają mnie jakby żelazne obręcze tak, że nie mogę podnieść mojej głowy, ani nie mam żadnej ulgi; gdyż sprowokowałem cię do gniewu i czyniłem zło przed Tobą. Nie czyniłem Twojej woli, ani nie zachowywałem twoich przykazań, ustanawiałem obrzydliwości i mnożyłem występki.
Dlatego teraz skłaniam swoje kolana i swoje serce błagając Cię o łaskę. Zgrzeszyłem, o Panie, zgrzeszyłem i wyznaję swoje występki: dlatego pokornie błagam Cię, przebacz mi, o Panie, przebacz mi, nie gub mnie wraz a moją nieprawością. Nie gniewaj się na mnie na wieki przeznaczając dla mnie złego, ani nie skazuj mnie do czeluści ziemi. Gdyż Ty jesteś Bogiem, i Bogiem nawet tych co pokutują; okażesz we mnie całą swoją dobroć; bo zbawisz mnie, choć jestem niegodny, zgodnie ze swoim wielkim miłosierdziem. Dlatego też będę chwalił Ciebie na zawsze, po wszystkie dni mojego życia wszelkie moce niebieskie wielbią Ciebie i Twoja jest chwała na wieki wieków. Amen.                              LXX   Men.1:1

Manasses -jedyny syn króla Hezekiasza królował w Judzie od 698 do 643 BC.
Był uważany za jednego z najgorszych królów Żydowskich ze względu na jego
powrót do bałwochwalstwa. Próbował on zabronić czci prawdziwego Boga, a zamienił ja na ohydne praktyki dla bożka Baala. Prześladował Żydów trwających przy religii Mojżeszowej, do tego stopnia, że przezwano go później “Neronem Palestyny”.
Za jego czasów żyli jednak i głosili prawdziwi prorocy Jahve, tacy jak Micheasz czy Izajasz, który wg. tradycji Żydowskiej został przez Manassesa zamordowany. W 681 roku BC Manasses został wzięty do niewoli do Babilonu, przez Asyryjskiego króla Esarhaddona i traktowany był bardzo okrutnie. Ta surowość niewoli skłoniła Menassesa do pokuty. Bóg wysłuchał jego szczerej pokuty i przywrócił mu królestwo. Porzucił on bałwochwalstwo i zwrócił się do prawdziwego Boga Izraela. Nakłaniał też lud do powrotu do Boga. Część to zrobiła, lecz na prawdziwszą reformę i przebudzenie było już za późno. To była jego modlitwa pokutna, jak zapisana w Septuagincie.
2 Król. 21 i 2 Kron. 33

AKH

Kontrowersja Na Temat Genesis

Księga Rodzaju jest fundamentalną księgą całego Pisma Świętego. Jeśli jej zapis stworzenia świata nie jest wiarygodny, to również nie jest i reszta Biblii. Można więc poddawać w wątpliwość, czy Chrystus jest Bogiem i naszym Zbawcą. Jeśli tak, to cała ta mitologiczna historia o Adamie i Ewie jest nieprawdą i nie można brać jej dosłownie (Mat. 19:4-5).

Zaskakuje więc oficjalne stanowisko niektórych tradycyjnych kościołów, że ciało człowieka jest produktem stopniowego i długotrwałego procesu ewolucji. Adam wspomniany jest w Biblii około 30 razy w 9 księgach, tak więc pogląd taki dyskredytuje zapis biblijny i pozbawia wiarygodności dużą część Pisma Świętego. Trudno opierać na niej miarodajną teologię.Przykładowo, Ew. Łuk. 3:23-28 śledzi rodowód Jezusa aż do Adama i Chrystus jest nawet nazwany “ostatnim Adamem” w 1 Kor. 15:45. Czyż nie byłby to ubliżający tytuł, gdyby nasz praprzodek Adam był rzeczywiście pierwotnym, pra-człowiekiem, z którego dopiero ewaluował współczesny Homo Sapiens?

Niektóre Chrześcijańskie magazyny typu “Christianity Today “podzielają takie poglądy twierdząc, że “debata na temat powstawania życia na ziemi przez okres milionów lat nie jest sprzeczna z podstawowymi doktrynami Chrześcijaństwa”.

Zarówno Nowy, jak i Stary Testament są ze sobą nierozerwalnie związane, dlatego ich nieomylność i niezawodność opierają się na sobie nawzajem. Biblia jest jedną księgą, dlatego, jeśli jedna jej część zaprzecza innej, wtedy całe Pismo jest podważone. Jeśli Biblia się myli co do pochodzenia człowieka, to dlaczego moglibyśmy jej ufać w sprawie odkupienia i zbawienia?

Poparcie ewolucji do takiego stopnia rujnuje całe Chrześcijaństwo i jego integralność. Jeśli człowiek jest niczym innym, niż tylko rozwiniętym zwierzęciem, to całe nasze Chrześcijaństwo nie ma sensu. Jeśli zniszczymy Adama, Ewę i grzech pierworodny, to na ich ruinach pozostanie nam tylko nadaremna śmierć Syna Bożego.